Starszy brygadier Edward Pruski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Gryficach odchodzi z miejscowej komendy. Powód? Nominacja na zastępcę komendant Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu. – Rozstanie z Gryficami będzie trudne, bo to najdłuższy okres mojej pracy w jednej jednostce – mówił Edward Pruski, przyjmując odwołanie z rąk komendanta wojewódzkiego nadbryg. Henryka Cegiełki.
Komendant Edward Pruski przyjął odwołanie z rąk komendanta wojewódzkiego nadbryg. Henryka Cegiełki, który w środę odwiedził Gryfice, przywożąc jednocześnie nominację na zastępcę komendanta Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu. – Wymogi formalne stanowią, że w takich sytuacjach należy odwołać komendanta z dotychczasowej funkcji. Konieczna była do tego opinia starosty, który z żalem, ale jednak pozytywnie zaopiniował nasz wniosek – wyjaśniał nadbryg. Henryk Cegiełka. Obowiązki Edwarda Pruskiego, przejmie na dwa miesiące jego dotychczasowy zastępca Dariusz Sobczyk. – Nie jest to łatwa decyzja, jeśli chodzi o odwołanie komendanta Pruskiego, bo służba na nowym stanowisku wymaga dużych kwalifikacji, doświadczenia w zakresie dydaktycznym oraz w pracy z ochotniczymi strażami pożarnymi i z nowoczesnym sprzętem – dodał w rozmowie z Kurierem, nadbryg. H. Cegiełka.
Co na to sam komendant? – Rozstanie z Gryficami będzie trudne, to jest najdłuższy mój okres pracy i służby w jednej jednostce. Spędziłem tu 8,5 roku, poznałem specyfikę powiatu, poznałem samorządowców, z którymi wspólnie tworzyliśmy krajowy system ratownictwa – mówił Edward Pruski, dodając, że z Gryficami się nie żegna, bo tu mieszka. Ma nadzieję, także, że spełni się jego wielkie marzenie i wreszcie zostanie wybudowana nowa siedziba komendy. Zapytany o inwestycję komendant wojewódzki, stwierdził, że jest ona priorytetową na liście przedsięwzięć, niestety na razie nie ma na jej realizację środków w budżecie. – Jesteśmy w budżecie wojewody i centralnym ,na razie tych środków, ale ma my nadzieję, że pojawią tłumaczył komendant wojewódzki.
gryfickie.info
1 komentarz
Zniesmaczony mówi:
Taki z niego fajny Komendant, że do końca udawał przed wszystkimi i twierdził że nigdzie się nie wybiera. Nawet głupiego dziękuję nie powiedział za 8 lat współpracy. Taki z niego fajny Komendant był, że na odejście zaprosił samych samorządowców do starostwa, a potem go zamku do w Płotach, a na resztę pracowników się wypiął. Prawda jest taka, że dla niego widocznie starosta i inni są ważniejsi (patrz mycie Sandry).
Miałem go za porządniejszego. Ale jak to mówią „nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz”