O odpowiedzialnym samorządzie, trzeciej sile, pomysłach na Gryfice, potrzebie zmian i wyzwań, które od rządzących wymagają niestandardowych rozwiązań – mówi w rozmowie z gryfickim.info Grzegorz Burcza, kandydat na burmistrza Gryfic z komitetu Prawa i Sprawiedliwości.
Czy kandydatura Grzegorza Burczy to alternatywa dla dobrze znanych, urzędujących w miejskim ratuszu postaci?
Oczywiście, a jednym z powodów jest moja niezależność i spojrzenie inne, niż zza biurka na całościowy dorobek gminy w ostatnich latach. Poza tym, tak naprawdę Gryficzanie zadawali sobie pytanie, czy w ogóle warto iść do wyborów skoro znowu pojawiły się te same, przewidywalne – urzędujące w ratuszu postacie, czyli tak naprawdę alternatywy wyboru, a właściwie „nie wyboru”. To bardzo poważne zobowiązanie. Sprostać tak różnym oczekiwaniom, a przede wszystkim przekonać, że warto postawić na zmiany. Czas na zmiany w naszej wymiernej polityce gospodarczej i inwestycyjnej, w postrzeganiu innych środowisk – nie tylko urzędniczych, przede wszystkim zwróceniu się do przedsiębiorców i rolników, osób starszych i naszego dorastającego pokolenia, które powinno mieć perspektywy pracy tu na miejscu, a nie w wielkich ośrodkach albo za granicą. Czyli robić to, na co dotychczas nie zwracano uwagi lub też marginalizowano całe grupy doradcze. To był błąd – ja tego błędu na pewno nie popełnię, ponieważ sam jestem przedsiębiorcą.
Co, zmotywowało Pana do podjęcia decyzji o starcie w najbliższych wyborach? I jak odbiera ten wybór bliskie Panu środowisko?
Jako przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Gryfic, przeprowadziłem podczas wakacji ponad dwieście rozmów z naszymi przedsiębiorcami. Podczas tych bezpośrednich spotkań dowiedziałem się, jakie są główne bolączki naszej gminy oczami osób, które utrzymują nasze państwo swoimi podatkami. Przede wszystkim bardzo wolne tempo zmian zachodzących w Gryficach, a właściwie zanik wiodących inicjatyw w porównaniu z okolicznymi miastami. Przykłady widać gołym okiem – porównajmy inwestycje w Kołobrzegu, Goleniowie czy ostatnio Kamieniu Pomorskim. Ponadto widać wyraźny brak zaangażowania obecnych władz w rozwiązywanie problemów mieszkańców. To wyraźne wypalenie i zniechęcenie rządzących jest zauważalne na każdym kroku. Wielokrotnie rozmawiałem z młodymi ludźmi wchodzącymi na rynek pracy o ich problemach – mówili, że jest to przede wszystkim brak miejsc pracy, brak mieszkań, brak przyjaznej polityki wobec młodych rokujących przedsiębiorców, a także braku planu rozwoju gminy – abyśmy nie rozbudowywali się bez ładu i składu, wyjątkowo chaotycznie i w oparciu o chwilowe zapotrzebowanie, ale w oparciu o strategiczny spójny plan wyznaczony na dziesięciolecia. Spójrzmy choćby na to, co się dzieje teraz w Gryficach, tuż przed wyborami nagle – wymiana krawężników na krawężniki, chodników na chodniki. Czemu i komu to ma służyć? Gdzie przemyślana przy tej okazji np. taka przebudowa chodników, aby wyodrębnić miejskie ścieżki rowerowe, których tak bardzo w Gryficach brakuje. Brak obwodnicy miasta itd. Przez to mamy m.in. zakorkowane centrum zapchane samochodami o każdej porze roku.
Dlaczego, zdecydował się Pan na listę Prawa i Sprawiedliwości? Nie jest Pan przecież członkiem tej partii?
To pytanie zadaje mi bardzo wiele osób. Dlaczego akurat ta partia a nie np. samodzielny komitet. Muszę tu wyjaśnić zwłaszcza tym osobom, które mnie jeszcze nie poznały, że na nasze miasto i gminę zawsze patrzyłem przez pryzmat słowa solidarność, pragnąłem elementarnego przestrzegania prawa bez względu na przynależność partyjną. Dla nas mieszkańców najważniejszy powinien być człowiek. Człowiek postrzegany, jako dobry gospodarz. Taki, który interesuje się wszystkimi problemami. Nie tylko wybraną cząstką rzeczywistości, która akurat mi teraz odpowiada. Tylko solidarnie, razem poprzez wspólne działanie z aktywnymi mieszkańcami, którzy mają wpływ na podejmowanie decyzji, tylko wspólnie z radnymi, którym przyświeca wspólny cel, nasza gmina osiągnie sukces. Dlaczego w upływającej kadencji brak jest ewidentnych przykładów zjednoczenia wszystkich 21 radnych dla wspólnego celu? Skoro dwie opcje nie potrafią się porozumieć to widocznie jest niezbędna trzecia siła. Ta siłą jest w mojej ocenie Prawo i Sprawiedliwość, którego program jest najbliższy moim przekonaniom. Dość już zmarnowanych szans. Czas na zmiany. Czas na nowe rozdanie i nowe możliwości.
To pana pierwsze wybory samorządowe. Co w tej szczególnej kampanijnej rzeczywistości uderza najbardziej? Czy słyszał pan o „lojalkach”, jakie muszą podpisywać pracujący w jednym z gryfickich instytucji samorządowych pracownicy?
Tak, to są moje pierwsze wybory takiego szczebla. Choć nie ukrywam, że zawsze się angażowałem w komitetach poparcia osób, które były z mojej bajki, w wyborach do rady powiatu czy też, jako mąż zaufania w komisjach obwodowych. Zwłaszcza podczas obserwacji prac tych komisji dało się zauważyć wyraźne spięcia i faworyzowanie pewnych osób. Co do lojalek, tak słyszałem o takowych – wiem, że niektóre osoby uzależnione służbowo, a by móc pracować dalej muszą się wyraźnie określić po „jedynie słusznej” stronie. Nie wiem, czy są to naciski z góry czy pomysły bezpośrednich przełożonych, ale tak się zapewne dzieje.
Brak pracy i mieszkań – to rafy, o które rozbija się każdy burmistrz, w czasie swojej kadencji. Jakie działania w pana ocenie są konieczne, by stan poważnie nadwyrężonego miejskiego organizmu z fazy reanimacji wszedł na własny oddech?
Jak już wcześniej wspomniałem zdaję sobie sprawę z tego problemu. Jak będzie plan zagospodarowania i rozwoju strategicznego gminy nie będzie to już bolączką. Dlaczego ? Jeśli wyznaczymy konkretne tereny pod inwestycje i zaczniemy intensywnie poszukiwać przedsiębiorców – będą miejsca pracy. W gminie musi być powołany menadżer i zespół ludzi, którzy będą zajmować się tylko i wyłącznie aplikowaniem o zewnętrzne źródła finansowania w korelacji z inwestycjami w miejsca pracy. Musimy ponadto zadbać o ulgi dla każdego, kto zechce wybudować dom. Może dobrym rozwiązaniem byłby program sprzedaży gruntu np. za 1 złoty pod warunkiem, że w ciągu trzech lat osoba czy tez rodzina wprowadzi się do własnego mieszkania itd. Podobnie dzieje się w Polsce i na świecie, nie trzeba odkrywać Ameryki, należy spojrzeć tylko z rozszerzonym horyzontem i nie bać się wyzwań ani niestandardowych rozwiązań.
Podczas spotkań z wyborcami podkreśla Pan, że Gryfice potrzebują nowego otwarcia i większej odpowiedzialności za gminę i jej mieszkańców. Czego potrzeba miastu?
Gryfice potrzebują dynamizmu i energii, nowego spojrzenia na sprawy miasta. Burmistrz nie powinien być oderwany od rzeczywistości. Nie może się zamykać w ścianach urzędu i czasami pojawiać się wśród ludzi, z okazji wybranych świąt i uroczystości. Musi znać problemy mieszkańców, rozmawiać z nimi i wsłuchiwać się w ich potrzeby. Tylko w ten sposób Gryfice będzie mogło się dobrze rozwijać. Ostatnie lata pokazują, że nasze miasto – nazywane” zagłębiem supermarketów” – potrzebuje pomysłu i przemyślanych inwestycji. Tych najbardziej podstawowych w infrastrukturę, czyli chodniki, parkingi dla mieszkańców i gości warto pomyśleć o zlikwidowaniu parkingów dla urzędników w centrum miasta, ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia, miejsca aktywnego wypoczynku w oparciu o przepiękne zakole naszej Regi, ale przede wszystkim dużych inwestycji w miejsca pracy, obwodnicę miasta i wykorzystanie inicjatyw społecznych. Ten problem dotyka zarówno centrum Gryfic, ale także nowo powstające osiedla, które rozbudowują się na przedmieściach oraz we wszystkich wsiach gminy.
Gryfice to pana miejsce na ziemi? Czym się pan zajmuje, co lubi, jak spędza wolny czas? Jakie pasje ma być może przyszły burmistrz? Społeczność zna Grzegorza Burczę, jako społecznika, założyciela Stowarzyszenia Przyjaciół Gryfic, zagorzałego przeciwnika energetyki wiatrowej. Dopełnijmy obraz.
Bardzo dziękuję za to pytanie. Może odpowiem od końca . Czy jestem zagorzałym przeciwnikiem energetyki wiatrowej? Chodzi tu raczej o zasadę zrównoważonego rozwoju energii odnawialnej w ogóle. Aby dać szanse na rozwój wszystkich rodzajów OZE, czyli z wiatru, wody, słońca i geotermii. A jeśli chodzi o wiatraki to muszą być zachowane minimalne odległości od zabudowań ludzkich i wynika to po prostu z elementarnych zasad bezpieczeństwa.
Oczywiście Gryfice jest moim miejscem na ziemi, widać to choćby po tym , że podejmując swoją pierwszą pracę a właściwie służbę w Mrzeżynie, zawsze tęskniłem do Gryfic. Tu się urodziłem, wychowałem, z Gryfic mam żonę, tu także urodzili się nasi synowie. Pomimo posiadania nad morzem mieszkania i domku zdecydowaliśmy się jednak powrócić do naszego rodzinnego miasta. Moją pasją i życiową przygodą jest podróżowanie i poznawanie innych kultur, stąd m.in. decyzja o kontrakcie zawodowym i misji w Siłach Pokojowych ONZ w Libanie. Bardzo lubię czytać. Pochłaniam książki z wielu dziedzin, ale najbardziej ciekawią mnie zawsze biografie, historia Polski i świata, profil samorealizacji i transcendencji, książki o tematyce ekonomicznej, religijnej, bezpieczeństwa i historii sztuki. Kolekcjonuję pamiątki związane z Marszałkiem J. Piłsudskim oraz zachwyca mnie malarstwo Jacka Malczewskiego i Tamary Lempickiej. Ponadto bardzo lubię jazdę na rowerze, motocyklu – za każdym razem przemierzając nasze gryfickie szlaki odkrywam coś nowego i niepowtarzalnego. Jestem pasjonatem strategicznych planszowych gier ekonomicznych m.in. Cash Flow. Cieszy mnie bardzo, że mogę się realizować w pracy dydaktycznej i zawodowej podczas niby zwyczajnych zajęć lekcyjnych oraz na specjalistycznych szkoleniach.
Podsumowując, jak w paru słowach przekonać wyborców, że warto postawić na trzecią siłę – Grzegorza Burczę?
Pojawiła się długo oczekiwana nadzieja zmian. Mało tego, pochodzi ona od człowieka zdeterminowanego, młodego politycznie i otwartego na wyzwania. Nie jestem także powiązany jakimikolwiek zależnościami np. poprzez pracę w urzędzie. Nie boje się ciężkiej pracy ani zmian. Jestem w stanie wyzwolić z Gryfic uśpiony potencjał. Znam się na ekonomii i zarządzaniu nie tylko w teorii, ale w praktyce, prowadzę, bowiem od wielu lat własną firmę. Sądzę, że potrafię zmobilizować wiele osób do pracy dla dobra wspólnego, jakim jest rozwój i pomyślność naszej gminy.
Warto się, zatem ruszyć z domu w dniu 16 listopada i dokonać własnego wyważonego wyboru. Pojawiła się możliwość. Jeśli ktoś twierdził, że nie miał, z kogo wybierać to teraz już nie ma tej wymówki.
Aby poznać bliżej kandydata zapraszam na stronę www.facebook.com/grzegorz.burcza
www.facebook.com/pages/Pisgryfice2020pl/
25 komentarzy
Piotr mówi:
? Wszystko było by OK, gdyby nie pytanie o wiatrakach, nie wiedziałem , że jest przeciwko wiatrakom, cyt. ” zagorzałego przeciwnika energetyki wiatrowej. „
Zygmunt mówi:
No nie wiem. Ale jakoś mu źle z oczu patrzy? No i ten nieszczęsny PIS. Z jednym się zgodzę. Potrzeba nowego rozdania w Gryficach i nowego gospodarza. Ale niestety to nie będzie Pan. Za wysokie progi…….
Przemek mówi:
To cytat,ale z pytania od redakcji.Przeczytaj odpowiedź.
Czy jestem zagorzałym przeciwnikiem energetyki wiatrowej? Chodzi tu raczej o zasadę zrównoważonego rozwoju energii odnawialnej w ogóle. Aby dać szanse na rozwój wszystkich rodzajów OZE, czyli z wiatru, wody, słońca i geotermii. A jeśli chodzi o wiatraki to muszą być
zachowane minimalne odległości od zabudowań ludzkich i wynika to po prostu z elementarnych zasad bezpieczeństwa.
Greg mówi:
„Ten nieszczęsny PiS”? Kolega jest leming z dekoderem TVN zamiast mózgu? Bo jak ja porównuję rządy „tego nieszczęsnego PiS” z 7 latami wysokich standardów PO to jednak wolę Kaczyńskiego i spółkę.
partja mówi:
Co wy macie do tego PIS-u? W Polsce poparcie na równi z PO (czasami nawet wyższe), a wszyscy narzekają???? Nie czaje
Druga sprawa – w lokalnych wyborach nie liczy się przynależność partyjna a Człowiek
Pozdrawiam i życzę powodzenia
odświeżacz mówi:
za wysokie progi????? BUUUUHAHAHA!!!!!!! co za bzdura!!! zwłaszcza gdy po tych progach to banda niekompetentnych i wypranych z szarych komórek chłystków się przechadza.(czyt. kontrkandydaci ) uważam że Pan Grzegorz na tle tego bagna to jak powiew orzeźwiającej bryzy!!! Oby wiała przez kolejne 4 lata!!!
WW mówi:
Bryzy? Chyba prosto z firmy Amway, za którą latami lobbował jako jej wierny przedstawiciel i klient. Albo drugiej o nazwie Herbalife w której kupa ludzi utopiła pieniądze. Może o to pani redaktor zapyta? Wam klepki pourywało, jeśli zarządzanie gmina chcecie oddać w ręce gościa od Amwaya i Herbalife.
zWałowej mówi:
On jest fajny uczył mnie w liceum
kola mówi:
Jest jeszcze jednak jakaś nadzieja na normalność
Franciszek mówi:
Nieszczęsny PiS to Kaczor i Maciorka, w oddali od warszawki są normalni ludzie, to że katolicy to wcale nie oznacza że nie mają racji i nie mają prawa do stanowienia o swoim losie. Rób Pan swoje Panie Burcza będę trzymał za Pana kciuki.
Mikołaj mówi:
Obiektywnie: skazano nas na partyjność. A tak nie musi być! Telewizja, czwarta władza podporządkowana „Warszawie”, wyszydza i poniża swoich ideowych przeciwników. W każdym domu „telewizor” wbija nam do głowy, że być polakiem nie jest o.k. – że jesteśmy europejczykami pod flagą Unii a nie biało-czerwoną.. itp
Naprawdę czas najwyższy na zmiany i to nie jest temat do żartów. Poza Polską bądźmy turystami a nie „robolami”… Pozdrawiam…
bingo mówi:
No Mikołaj masz w 100 % rację
kika mówi:
uczyć w szkole a być burmistrzem to jest wielka róznica Ten pan to chyba zięć słynnego łobożewicza Oj oj Wojskowy sierżant gdzie pan sie rwiesz Trochę pokory Emetytura jest i po co sie osmieszać
ad rem mówi:
Jak już to kapitan, a nie sierżant!
Maria mówi:
A jakie przygotowanie do rządzenia mają obecni włodarze miasta? Zasiedzenie, chyba…
Proszę robić swoje, Panie Grzegorzu!
vert mówi:
Zieć Łobożewicza? Żałosny argument w stylu „dziadka z wermahtu”.Teściów się nie wybiera a łajzą można być nawet mając za teścia świętego.Najpierw trzeba człowieka poznać, jego program a potem dyskutować. Porównanie stanowiska nauczyciela z burmistrzem to raczej argument in plus. Człowiek wykształcony przynajmniej inteligentnie sie wypowiada i nie robi obciachu jak obecni włodarze. A co do sierżanta, widać ze słabo odrobiona lekcja. Ten pan jest oficerem w stopniu kapitana. Ale to już mało istotne.
Kazimierz mówi:
OTO JAK IDZIEMY RAZEM SKUTECZNIE DZIAŁA
Gigantyczne zadłużenie Rewala, który jeszcze kilka lat temu uchodził za wzór gospodarności. Z zadłużeniem w wysokości 258,97 proc. (!) rocznych dochodów nadmorska gmina jest absolutnym rekordzistą w kraju – wynika z najnowszego rankingu miesięcznika „Wspólnota”… Jednak absolutnym rekordzistą jest Rewal (258,97 proc.). Na koniec 2013 roku gmina ta ponad czterokrotnie przekroczyła dopuszczalny próg zadłużenia.
W tym roku Rewal, po raz pierwszy w swojej historii, realizuje budżet przygotowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Szczecinie. Dodajmy, bardzo oszczędnościowy. Z wieloletniej prognozy finansowej musiało zniknąć też kilkanaście inwestycji. Zaciskanie pasa potrwa kilka lat. Obecnie nadmorski kurort walczy o długoterminową pożyczkę ze Skarbu Państwa w wysokości 53 mln zł. To mniej więcej tyle, co roczny budżet samorządu.
Olo mówi:
Znam Pana Grzegorza i mogę tak powiedzieć . Na pierwszy rzut oka faktycznie na burmistrza się nie nadaje. Jest zbyt miękki , buja w obłokach i jest strasznym idealistą . Z tym stadem wilków w gminie miałby niezłe problemy . Z drugiej strony po latach podziału na tych od Szczygła i tych od Sacia przydałaby się osoba o większej otwartości i wrażliwości . A Grzegorz szybko się uczy i co jak ci rządzenie nie jest trudne jakiś ma odpowiednich doradców . Alternatywą jest Szczygieł który po wyborach będzie dalej nawalał się z Saciem lub Hołubczak świetnie współpracujący z Saciem ale wtedy ” Nasza mała ojczyzna” będzie już naprawdę prywatnym folwarkiem Sacia . No chyba że Grzegorz na starostę -to byłoby jeszcze lepsze rozdanie .
Gryficzanin mówi:
No wiecie? Przecież ministrantowi nie proponuje się stanowiska kardynała? Ale gratuluję. Jak policzyłem ma pan już z 9 głosów.
Jan mówi:
A Sać, Szczygieł przed objęciem stanowisk kim byli – z pewnością intelektualnie do pięt nie dorastali Panu Grzegorzowi. Sać przez trzy kadencje nawet nie nauczył się mówić po Polsku, wystarczu posłuchać go na sp24
STEFAN mówi:
Panie Burcza mowic ładnie obiecywac to Pan potrafi.Ale bylym oficerom wojska polskiego dziekujemy.Mamy juz jednego Pana przewodniczacego Tokarczyka bylego oficera wojska polskiego ktory bardzo dba o wlasny interes kpina z wyborcow Gryficzanie nie wybierajcie osob ktorym jest obojetny los Gryfic i jego mieszkancow .Pozdrawiam
Waldek mówi:
Nawet po odejściu do rezerwy jest się oficerem, a nie byłym oficerem. Jest się nim aż do śmierci, ponieważ stopnie wojskowe przysługują dożywotnio.Chyba że kogoś sąd zdegraduje lub pozbawi stopnia wojskowego za wyjątkowe zeszmacenie się lub przestępstwo pospolite. A swoją drogą to dlaczegoż to pan Stefan dziękuje „byłym” oficerom Wojska Polskiego? Bo co? Bo większość z nich jest mądrzejsza, lepiej wykształcona i bardziej uczciwa niż partyjne kmiotki różnej maści z prawej i lewej strony?
xxx mówi:
każdy, tylko nie szczygieł, lub hołubczak ( banda saciowa )
KOM mówi:
Hołubczak jest idealnym kandydatem – Pan Kazimierz będzie z niego zadowolony – a jak Kaziu sie cieszy to wszyscy się radują. I tak ma być.
Jan mówi:
Ma dobre chęci ale nie zna uwarunkowań w zabetonowanym układzie pseudopolitycznym Gryfic. Tu głosy są już podzielone między dwa betony.Jeden beton ma jeszcze rodowód z PRL a drugi beton wywodzi się z nowej spryciarsko sprawnej grupy nowobogackich jak na warunki gryfickie. Oba betony zapewniają sobie głosy poprzez obietnice zachowania stanowisk, przyszłym obsadzeniu na stanowiska,przydziału środków itpA PAN PANIE BURCZA CO MOŻE PAN OBIECAĆ –ALE KONKRETNEGO, Posowiecki naród gryficki myśli nie tokiem pięknych wizji ale konkretnie co moja rodzina może zyskać. W obu betonach zatrudnionych jest po kilkadziesiąt osób. Proszę doliczyć członków rodzin—i już mamy wybór. ALE W SUMIE PANA DECYZJA JEST SYMPATYCZNA