Kilka minut przed godziną 13.00 dyżurni straży i policji otrzymali zgłoszenie o pożarze w jednym z domów przy ul. Dworcowej w Płotach. Ogień rozprzestrzeniał się w bardzo szybkim tempie od strony dachu. Słup dymu był  dostrzegalny w całym mieście. Do akcji wezwano aż jedenaście jednostek straży pożarnej.  Na razie nie wiadomo, czy w budynku ktoś był.

Ogień pojawił się na poddaszu. Słup dymu spowił całą okolicę i był widoczny w każdej części miasta. Od godziny 13.00 trwało gaszenie pożaru w domu mieszkalnym przy ul. Dworcowej po tzw. dawnym GS. – Strasznie to wyglądało, lali tony wody, a ogień wciąż strzelał pod niebo. Mówią, że nie było ludzi, ale kto, wie może ktoś tam leży w zgliszczach – opowiadają naoczni świadkowie. – Mamy już godzinę prawie szesnastą i nadal się tli. Przed budynkiem stoi wciąż sześć jednostek i podnośnik. Cały dach spłonął. Najgorzej bo korek się straszny zrobił po dwóch stronach  – opisują czytelnicy gryfickiego.info.

Do gaszenia potężnego pożaru wysłano aż jedenaście jednostek straży pożarnej. Między innymi załogi z PSP Gryfice a także straży ochotniczych z Płotów, Wyszoboru, Ościęcina, Świeszewa i Trzygłowa. Na razie nie wiadomo, co spowodowało zaprószenie ognia. Jak ustaliło nieoficjalnie gryfickie.info, dom przy Dworcowej należy do prywatnego właściciela.

gryfickie.info fot. mag