W mroźną niedzielę 4 marca 1945 r. na ulicach Trzebiatowa rozlegają się krzyki ,,Rosjanie nadchodzą!”. Alarm wzywający do natychmiastowego opuszczenia miasta ogłoszono dopiero o godzinie 8.00. – Nie było żadnych walk o Trzebiatów, dlatego możemy mówić o zajęciu miasta, a nie zdobyciu – uważa Piotr Żak, kustosz Muzeum w Pałacu nad Młynówką

W niedzielny poranek, 4 marca, na ulicach miasta rozlegają się krzyki ,,Rosjanie nadchodzą!”. Alarm wzywający do natychmiastowego opuszczenia Trzebiatowa ogłoszono dopiero o godzinie 8.00 O godzinie 11.00 od strony wsi Gąbin wjechały trzy pierwsze radzieckie czołgi, które ostrzelały dworzec kolejowy oraz znajdujące się tam pociągi z rannymi żołnierzami ze szpitala w Jarominie oraz ewakuantami. Lokomotywy wybuchły. Jak wspomina jeden ze świadków ,,rozpętało się piekło”. Zginęło bardzo wiele osób, reszta rzuciła się do ucieczki. Niektórzy wskakiwali wprost do płynącej opodal Regi. Były wśród nich matki z dziećmi. – Około godziny 15.00 Trzebiatów był już opanowany, a Rosjanie uczynili tu swoją bazę, skąd wyruszali w teren. Mieszkańcy szukali schronienia w okolicznych lasach, wioskach i na Wybrzeżu. W mieście rozpoczęły się gwałty i grabieże, których apogeum nastąpiło po nadejściu radzieckiej piechoty. Dokonywano licznych mordów, sklepy i mieszkania dewastowano – wyjaśnia Żak. – Żołnierze polscy – ułani z 2. Pułku Ułanów I Samodzielnej Warszawskiej Brygady Kawalerii pojawili się w Trzebiatowie dopiero 17 marca, wkraczając od strony Gryfic. Zmierzali do Mrzeżyna, gdzie dokonali symbolicznych zaślubin Polski z morzem. Cała władza w mieście i okolicy pozostawała aż do lipca 1945 r. w rękach radzieckich komendantur wojennych. Dopiero wówczas doszło do przejęcia administracji i wielu zakładów przez władze polskie – dodaje

W Trzebiatowie pamiętali

W 71. rocznice wydarzeń, które miały miejsce na ulicach miasta, członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Nałęcz”, a także uczniowie Publicznego Gimnazjum w Trzebiatowie i Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Z. Herberta pamiętali o tym dniu. – 4 marca, to pamiętna data dla naszego miasta. Wojska rosyjskie okrążając Twierdze Kołobrzeg, właśnie tego dnia weszły do Trzebiatowa. Tradycja nam się zmienia, nie mówimy już o wyzwoleniu Trzebiatowa, bo nie były to rdzennie nasze ziemi, nie było też walk, dlatego mówimy, że miasto zostało zajęte – podkreślił Jerzy Nowak z GRH „Nałęcz”. Symboliczne znicze zapłonęły przy głazie upamiętniającym patrona Grupy – generała Stanisława Nałęcza Komornickiego. – Nasz patron walczył o Kołobrzeg, na pewno otarł się o Trzebiatów, bo jak wiemy we Włodarce leczył swoje rany. W ten właśnie sposób chcieliśmy uczcić pamięć jego osoby, a przy okazji, jeżeli mamy głaz upamiętniający żołnierzy 36. Pułków, oddaliśmy cześć tym, którzy walczyli o naszą wolność – dodał Nowak. – Szkoda jednak, że tak wiele osób zapomina o dzisiejszym dniu, a żyje wydarzeniami, które miały miejsce 5 marca na Jeziorze Resko Przymorskie. Będziemy wspominać i tu należy to wyraźnie zaznaczyć – tragedię, ale która dotknęła potencjalnych wrogów naszych żołnierzy. Nasze święto jest dzisiaj, a nie 5 marca – podkreślił Jerzy Nowak.