41 – letni ojciec i dwóch synów w wieku 9 i 12 lat w szpitalach całego województwa po rannych wypadku na przejeździe kolejowym w Zielinie (gm. Gryfice). Tu chwilę przed ósmą rano Opel Vectra wjechał pod nadjeżdżającą od strony Trzebiatowa lokomotywę. Mężczyzna wiózł synów do Prusinowa do szkoły. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca mógł widzieć pociąg, ale zdecydował się na ryzykowny manewr. Dzieci nie były przypięte pasami.

Ojciec dwójki dzieci został przewieziony do szpitala w Gryficach. Jego życiu nic nie zagraża, doznał obrażeń głowy. W najlepszej kondycji po porannym wypadku jest młodszy z chłopców. Jego starszy, 12 – letni brat został przetransportowany helikopterem pogotowia ratunkowego do Szczecina. Jak dowiedziało się gryfickie.info dziecko było bardzo blade i w szoku. Lekarze zdecydowali o przewiezieniu go do placówki w Szczecinie, z podejrzeniem urazów wewnętrznych. – To cud, że wszyscy żyją. Opel jest zniszczony doszczętnie, lokomotywa przeciągnęła auto z pięćdziesiąt metrów. Dziwne, że nie widział maszyny, bo ten przejazd jest w szczerym polu, widoczność bardzo dobra. Widać musiał się spieszyć – tłumaczy jeden z obecnych na miejscu zdarzenia świadków. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, 41 – letni mężczyzna mógł widzieć lokomotywę. Uznał jednak, że zdąży przed maszyną pokonać tory. Mówi się także o awarii samochodu, który miał zgasnąć w trakcie manewru. Jak ustaliliśmy, dzieci nie były zapięte w pasy bezpieczeństwa. Ratownicy znaleźli jednego z chłopców poza samochodem. Dziecko w trakcie zderzenia z lokomotywą wypadło z pojazdu. Policja na zlecenie prokuratury bada okoliczności zdarzenia.

gryfickie.info