W każdy wtorek, późnym wieczorem grupa przyjaciół spotyka się w nastrojowym miejscu, gdzie za tło służą im mury obronne w Trzebiatowie, aby w rytmach nastrojowej muzyki, nad brzegiem rzeki Regi, tańczyć z… ogniem. Czesława, Jarosław, Diana, Rafał od początku wakacji prezentują swoje umiejętności w Fireshow.

Początkowo ludzie mieszkający w pobliskich blokach chcieli dzwonić po straż pożarną, nie wiedzieli co dzieje się za murami obronnymi – tłumaczą artyści. Po pięciu spektaklach, publiczność powiększa się i owację są o wiele głośniejsze – dodają. A oni robią to z czystej pasji i zamiłowania do tańca i chyba nutki ryzyka, bo jak określić to kiedy macha się zapalonymi pochodniami i pojkami, a do tego pluje się łatwopalną cieczą w ogień?
– Fireshow zajmuję się od czterech lat. Początkowo „plułem” ogniem raz na jakiś czas, teraz z przyjaciółmi już tak bardziej się w to zaangażowaliśmy. Co raz częściej ludzie angażują nas do występów – powiedział Jarosław Kozłow. – Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych, którzy chcieliby zobaczyć nasz taniec w każdy wtorek około godziny 22:30 w okolice mostu na ulicy Głębokiej. Najlepiej widać po drugiej stronie Regi, na schodach – z uśmiechem dodał Jarosław.
– Bajka, spontaniczna akcja, a jaka widowiskowa – powiedziała Kasia, która na pokazie była pierwszy raz.