Festiwal „Nagle nad Morzem”, którego uczestnicy zawitali pod koniec sierpnia do Rogowa, w opinii wielu miał być totalnym kataklizmem. Według organizatorów sprzedano ponad 6000 biletów, do małej miejscowości nadmorskiej zjechało jednak zdecydowanie więcej turystów i jak podkreślają służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo – nie odnotowano żadnej bójki. 11 września w trzebiatowskim ratuszu podsumowano festiwal „Nagle nad Morzem”.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy zaprosić do Rogowa naszych przyjaciół – zaznaczyli w trakcie spotkania organizatorzy polsko – niemieckiego spotkania młodych festiwalu „Nagle nad Morzem”. – Wielu naszych gości chwaliło walory lokalizacji naszego campusu, chwalili samą miejscowość Rogowo – zaznaczyli. W trakcie spotkania Zdzisław Matusewicz, burmistrz Trzebiatowa  w imieniu wszystkich służb czuwających nad bezpieczeństwem wyraził słowa uznania, podkreślając, że i jak podkreślając, że nie odnotowano większych problemów, a całą imprezę można uznać za bezpieczną i udaną.

- Jeśli w przyszłym roku wystartujemy z drugą edycją festiwalu, musimy poprawić „polski element” w tej imprezie – zaznaczył Mathias Marzec jeden z organizatorów. – Mam na myśli zaangażowanie większej ilości instytucji z Polski do współpracy i do zabawy. W tym roku jeszcze tego zabrakło – podkreślił. – Na ponad 6000 biletów tylko około 1000 zakupionych zostało w Polsce. Oczywiście nie liczę biletów dedykowanych dla mieszkańców gminy Trzebiatów – zaznaczył.

- Impreza „Nagle nad Morzem” w mojej opinii była naprawdę bardzo bezpieczna – powiedział Gustaw Wiliński dyrektor zarządu firmy ochroniarskiej Gustaw Securitas. – Nie odnotowaliśmy większych incydentów. Oczywiście wśród tak dużej liczby ludzi zawsze znajdą się jakieś „czarne owce”. Jedyny poważniejszy problem jaki się pojawił w trakcie imprezy była to próba rozpowszechniania substancji nielegalnych. Wobec tej osoby prowadzone są odpowiednie czynności – zaznaczył.

- Oczywiście jesteśmy świadomi, że z naszych działań nie będą zadowoleni wszyscy – powiedział Mathias Marzec. –Wiemy to, ale wydaje nam się, że tych osób na „nie” jest zdecydowanie mniej. Docierają do nas bardzo pozytywne komentarze nawet od mieszkańców Rogowa. Najciekawsze jest to, że negatywne opinie wyrażają zazwyczaj te osoby, które nie były w tym czasie na terenie festiwalu, a nawet w Rogowie. Wielu młodych ludzi z Trzebiatowa, Mrzeżyna czy Rogowa chciało nam pomóc i co najważniejsze za darmo. Nie oczekiwali niczego i to jest piękne – dodał.

Na pytania dotyczące promocji i informowania mieszkańców o imprezie (bo w wielu komentarzach była ona bardzo słabo rozreklamowana) organizatorzy zaznaczyli, że chcieli dotrzeć do określonej grupy osób, aby uniknąć niepotrzebnych starć.  – „Nagle nad Morzem” to impreza skierowana do konkretnej grupy osób, która, mówiąc kolokwialnie, wie o co chodzi. Na urodziny też nie przychodzą wszyscy, tylko ci co wiedzą o imprezie, a poprzez to zbudowaliśmy nastrój rodzinny – zaznaczali organizatorzy.

- Jeżeli chodzi o kwestie finansowe ciężko jest operować na liczbach – powiedział Zdzisław Mieszczyński z Urzędu Miejskiego w Trzebiatowie. – Wielu lokalnych sklepikarzy nie spodziewało się tak zmasowanego ataku, a tym samym niedostatecznie zaopatrzyli się w produktu, na które był największy popyt. Duże sklepy w Trzebiatowie szacują utargi w czasie trwania festiwalu na dwa razy lepsze niż w okresie przedświątecznym – dodał.

- Chcielibyśmy zorganizować drugą edycję festiwalu w przyszłym roku w Rogowie, ale na decyzję musimy jeszcze poczekać – podkreślili organizatorzy.

 gryfickie.info – lit