Wybory do Parlamentu Europejskiego już za niespełna trzy tygodnie, 25 maja. Zapytaliśmy gryficzan czy pójdą do urn, na kogo oddadzą swój głos, a jeśli wciąż nie mają swojego faworyta, czy znają kandydatów walczących o mandat europejski.

Spytaliśmy gryficzan czy pójdą głosować i komu dadzą swój kredyt zaufania. Wielu z respondentów twierdziło, że nie ma w ogóle wiedzy, jacy kandydaci startują. Inni dziwili się, że na arenie zachodniopomorskiej pojawiają się gracze z Warszawy jak choćby prof. Dariusz Rosati czy Paweł Piskorski. – Na wiecu z okazji Święta Flagi widziałam prof. Rosatiego. Zdziwiło mnie, co on tu robi. Dowiedziałam się później, że jest „jedynką” na liście PO. Zupełnie tego nie rozumiem? To już nie ma nikogo na miejscu lub w Szczecinie, żeby mógł być pierwszy na liście. Pan Rosati przechadzał po placu, mówił, że region powinien stawiać na turystykę. Trochę takie prawdy objawione – mówi pani Marta z Gryfic. (nazwisko do wiadomości redakcji). Gdy, jedni choć odrobinę kojarzą kandydatów, inni nie mają zupełnie pojęcia, kto ubiega się o mandat, choć w wielu punktach miasta z bilbordów uśmiechają się twarze jak choćby Artura Łąckiego, który na gigantycznym plakacie obiecuje, że „Zaprosi Europę do Nas”.

Kilka osób deklarowało, że chodzi na wszystkie wybory, również te do europejskich ław. – Z chęcią pójdę na wybory, jako obywatel Polski czuję się do tego zobowiązany. Co prawda, nie wiem jeszcze na kogo oddam głos, ale mam czas do namysłu – mówił w rozmowie z reporterem gryfickiego.info Jacek Kowalski. W grupie słychać było również głosy pełnej kontestacji. – Nie interesuje mnie polityka i to, co się w tym temacie dzieje. Od kilkunastu lat nie chodzę na wybory i tak też będzie tym razem – mówiła jedna z czytelniczek gryfickiego.info. Zdarzały się również głosy dużego zniechęcenia. – Pójdę głosować, ale na znak protestu wobec zgnilizny, jaka toczy nasze życie samorządowe i polityczne zniszczę kartę do głosowania, stawiając kilka krzyżyków na raz, tak by głos był nieważny. To będzie taki mój mały gest Kozakiewicza – mówi nam pan Marcin z jednej z podgryfickich miejscowości.

cassy – gryfickie.info