– „Mówiłem, że Was spalę” – wykrzykiwał do żony i trójki synów, mieszkaniec wioski Czarne (gm. Płoty), który w nocy z wtorku na środę podpalił swój dom. Stary, poniemiecki budynek płonął jak pochodnia. Bez dachu nad głową została pięcioosobowa rodzina.  Stracili dobytek całego życia. Mąż pani Reginy Kielar przebywa na oddziale psychiatrycznym szpitala wojewódzkiego w Gryficach.

Płonął jak pochodnia

44 – letnia Regina i trójka jej synów wciąż widzą niebo w ogniu. Cudem uszli z pożogi. To był zwykły, spokojny wieczór. Jeden z wielu.  Dwóch chłopców już spało. Starszy siedział przy komputerze. Ona po zmianie w gryfickim szpitalu, pracuje w firmie sprzątającej. Nagle do części domu, którą zajmowała razem z dziećmi wbiega mąż. – Mówiłem, że Was spalę!” – krzyczał w transie. Wyskoczyli jak stali, bez ubrań. Sąsiedzi natychmiast przygarnęli kobietę i chłopaków. Ktoś dał koc. Ktoś ubranie. O pożarze strażaków powiadomiła ekipa pogotowia ratunkowego, która jechała z Reska. Łunę ognia widać było z daleka. W akcji wzięło udział aż 10 jednostek z Państwowej Straży Pożarnej z Gryfic, a także straży ochotniczych z całego Powiatu Gryfickiego oraz z Reska i Łobza. w sumie 36 ludzi walczyło z ogniem do 6.00 nad ranem. – Gdy, jako jedni z pierwszych przyjechaliśmy na miejsce mąż kobiety biegał wokół domu. Był w bardzo złym stanie. Daliśmy mu koc termiczny, starając się uspokoić, potem zaczęły dojeżdżać kolejne jednostki. Słup ognia widać było na całą okolicę – relacjonuje Franciszek Gródecki, prezes OSP Płoty, a także szef gminnego sztabu kryzysowego w Płotach. – To całe szczęście, że mężczyzna jednak obudził żonę i synów. Inaczej nie mieliby szans – dodaje w rozmowie z reporterem.

Bez dachu nad głową

44 – latka razem z trójką synów, z których najstarszy ma 19 – lat, dwóch uczy się jeszcze w gimnazjum została zakwaterowana w hotelu Europa pod Płotami. Z domu ostały się tylko mury. Nie uratowano nic. Okazuje się, że mąż pani Reginy leczył się wcześniej psychiatrycznie. Jak ustaliło nieoficjalnie gryfickie.info, mimo próśb rodziny i wskazań lekarskich, sąd uznał, że mężczyzna nie musi być ubezwłasnowolniony. W sporym domu mieszkali osobno. Ona z dziećmi w jednej części. On w drewnianej dobudówce i swoim świecie. Po pożarze został zatrzymany na oddziale psychiatrycznym.

Rodzina otrzymała pierwszą pomoc w postaci ubrań, posiłków oraz zapomogi. Burmistrz Marian Maliński zadeklarował, że wkrótce dostanie mieszkanie zastępcze. Rozpoczął właśnie stosowne procedury. Cała czwórka jest pod opieką pracowników socjalnych. Szkoła, do której chodzi dwójka młodszych chłopców czeka na uczniów, którym zakupiono już nowe komplety książek i wszystkie pomoce szkolne. W Gimnazjum Publicznym nr 1 rozpoczęto zbiórkę na rzecz poszkodowanych. Z pomocą ruszyli również współpracownicy i personel szpitala wojewódzkiego w Gryficach, gdzie pracuje ocalała z pożaru kobieta. Rusza również społeczna zbiórka na rzecz rodziny. Każdy grosik jest na wagę złota. Datki można wpłacać na konto:  PKO BANK POLSKI Oddział I Gryfice: 18 1020 2821 0000 1702 0112 1359 z dopiskiem „dla pogorzelców”.

gryfickie.info