Od kilku godzin policyjny negocjator próbuje namówić młodego mężczyznę, by zszedł z dachu budynku przy ul. Wojska Polskiego w Gryficach. Desperat siedzi tam całą noc. – Chcieliście ze mnie zrobić konfidenta, a ja wolę skoczyć i się zabić – wykrzykuje, co jakiś czas, żądając, by do sprawy włączyli się policjanci z komendy wojewódzkiej i telewizja. Na miejsce jedzie ekipa antyterrorystyczna.

Przez całą noc mężczyzny pilnują strażacy i policjanci. O czwartej nad ranem do akcji włączył się negocjator ze Szczecina. Niestety rozmowy nie przynoszą skutku. Desperat zrywa dachówki z pokrycia i rzuca nimi na oślep, a także w kierunku stojących po przeciwnej stronie bloków. Ze wstępnych ustaleń policji, mężczyzna to 28 – letni mieszkaniec Szczecina. W poniedziałek przebywał u rodziny w Łobzie. W nocy miejscowa policja została powiadomiona o awanturze w jednym z mieszkań. Mężczyzna został zabrany karetką do szpitala w Gryficach. Około drugiej nad ranem uciekł z transportu. Ratownicy powiadomili gryfickich policjantów. Jakiś czas od zgłoszenia, okazało się, że 28 – latek wdrapał się na budynek przy ul. Wojska Polskiego. – Chcieliście ze mnie zrobić konfidenta, a ja wolę skoczyć i się zabić! Teraz ja jestem skrzypkiem na dachu i gram! – wykrzykuje mężczyzna, żądając, by do akcji włączyli się policjanci z komendy wojewódzkiej, a także, by przyjechały media. Jak dowiedziało się nieoficjalnie gryfickie.info do Gryfic jedzie ekipa antyterrorystyczna, która będzie próbowała ściągnąć desperata z dachu.

gryfickie.info