Choć od kilku dni pogoda raczej barowa, niż plażowa tłumy turystów kłębią się na plażach, deptakach i nadmorskich uliczkach. Znalezienie wolnej kwatery graniczy z cudem, a gestorzy bazy noclegowej wyłączają telefony, które dzwonią nieustannie. – Bywało tłusto nad Bałtykiem w ostatnich latach. Ale nie tak jak teraz – mówią właściciele nadmorskich knajpek, gdzie ustawiają się kolejki.

Pokój na wagę złota

Ci, którzy planowali wakacje nad Bałtykiem w maju lub wcześniej, dziś jadą spokojni na letni odpoczynek. Bo znalezienie w tej chwili pokoju w rozsądnej cenie, poza hotelami, graniczy z cudem. – Z gumy musiałby być pensjonat, by pomieścić wszystkich chętnych. Telefon dzwonił nieustannie, więc zdecydowaliśmy się wyłączyć go z gniazda – mówią właściciele domu gościnnego w Pobierowie. – Ludzie chodzą od domu do domu. Niektórzy postanowili pójść na żywioł i szukać pokoi na miejscu. Co najgorsze z małymi dziećmi. Tymczasem tam, gdzie wisiały ogłoszenia o wolnych kwaterach, właściciele pozaklejali numery telefonów lub zasłonili banery – tłumaczą przedsiębiorcy.

–  Mamy praktycznie pełne obłożenie. To bardzo dobry sezon. Pełne uliczki, plaże, kafejki, smażalnie. Z relacji gości wynika, że wiele osób, bało się w tym wyjechać na zagranicę, więc wybrało polskie morze – mówi Halina Milewska, dyrektor Sandra SPA w Pogorzelicy.

Niespokojnie w Europie

Bywały nad Bałtykiem tłuste lata, gdy pogoda dopisywała. Ten sezon jak na razie bije jednak wszelkie rekordy. I to bynajmniej nie przez aurę, która od paru dni jest zmienna. – Rano w sobotę i niedzielę było chłodno, deszczowo prawie jak w listopadzie, dopiero po południu zrobił się upał – mówią Agnieszka i Marcin Rzewuscy, którzy na urlop przyjechali do Mrzeżyna, a kwatery znaleźli w Nowielicach. – Mimo to ludzie jest pełno. Jak rozpoczęliśmy urlop to na mrzeżyńskiej plaży był taki tłok, że żartowaliśmy z dziećmi, że na stojaka będziemy się opalać – dodają turyści z Sulejówka pod Warszawą, którzy zdecydowali się w tym roku na polskie morze, zamiast zagranicznych wojaży. Niespokojna sytuacja na południu Europy, ostatni zamach w Turcji sprawiły, że wiele osób zdecydowało zostać w Polsce. Ba niektórzy odwoływali rezerwacje. – Znajomi mieli wkupiony pobyt w na tureckiej riwierze. Po ostatnim zamachu, wycofali ze stratą wpłatę i szukają czegoś nad Bałtykiem – mówią Agnieszka  i Marcin, którzy w Mrzeżyna przyjechali z rodziną i dwiema córeczkami – Marysią i Zosią.

Wyjazd najlepiej z rezerwacją

Jeśli zdecydujemy się na bałtyckie wakacje, warto poświęcić trochę czasu i poszukać kwater jeszcze w domu. Najtrudniej będzie w okresie do 8 sierpnia włącznie. Ceny za pokój kształtują się od 40 do nawet 150 złotych za dobę od osoby. W opcji droższej wliczone jest śniadanie, pozostałe posiłki dodatkowo płatne. Wynajęcie domku dla 5 – 6 osób w zależności od standardu kosztować będzie 150 do nawet 300 złotych w najwyższym sezonie, czyli od końca lipca do 15 sierpnia. Średnio na jedną osobę będziemy musieli wysupłać z kieszeni 30 złotych. Elastyczniej kształtują się pakiety pobytowe przygotowane przez większe ośrodki i kompleksy.

gryfickie.info