Poważną zadyszkę ma Rewitalizacja Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej. Blisko dwa miesiące temu pracy przy układaniu  nowego torowiska zaprzestało Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury, które było partnerem głównego wykonawcy – firmy HUSAR. Złośliwi twierdzą, że gmina nie miał już czym płacić. Rewalski samorząd broni się, tłumacząc, że PNI ogłosiło upadłość, stąd opóźnienie.

Kiedy przed majówką nie widać ich było na żadnym z odcinków nowo układnego torowiska, mieszkańcy gminy spekulowali, że to bliskość majówki spowodowała zawieszenie prac. Minął maj, połowa czerwca a w rejonie Niechorze brakuje blisko 300 metrów toru. O, ile na terenie rewitalizowanych i budowanych stacyjek cały czas coś się dzieje, torowisko leży odłogiem. – Marne szanse, na to, że kolejka wyruszy w tym roku na tory. To będzie trzeci stracony sezon. Turyści będą wściekli – mówią mieszkańcy gminy.

Firma układająca nowe torowisko – Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury ogłosiło upadłość. – To nie nasze zobowiązania względem PNI pogrążyły ten podmiot, bo z tego, co wiem, firma borykała z problemami finansowymi. Nasze płatności nie miały już znaczenia dla jej kondycji. PNI wykupił BUDIMEX – tłumaczy Robert Skraburski, wójt gminy Rewal. – Szukamy nowego wykonawcy, cała linie jest już położona, brakuje nam zaledwie 300 metrów torów. Zrobimy wszystko, by kolejka ruszyła na sezon. To dla nas sprawa priorytetowa – dodaje wójt.

Przypomnijmy, że do Gryfic dotarły już dwa wagony po kompleksowej modernizacji w fabryce w Krzyżu Wielkopolskim. Reszta składu jest już na ukończeniu.  Wnętrza wyglądają imponująco. Leciwe ławki zastąpiono wygodnymi, nowoczesnymi siedziskami, w środku zainstalowane jest ogrzewanie, system oświetleniowy, a także dobry system głośników i monitory na ścianach, na których podczas jazdy wyświetlane będą filmy promujące Wybrzeże Rewalskie. – Mamy wszystko gotowe, brakuje nam tego kawałka toru i to w newralgiczny miejscu, czyli na trasie dojazdowej do Niechorza dodaje R. Skraburski, wójt Rewala.