Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie unieważnił wyrok szczecińskiego sądu w sprawie wynagrodzenia i słynnego już dodatku specjalnego dla burmistrza Gryfic, przyciętego do kwoty 50 groszy. Czy Andrzej Szczygieł zwróci do budżetu blisko 60 tysięcy złotych pensji, którą pobierał w ostatnich miesiącach, gdy trwała procedura odwoławcza?
Bój o najniższy w Polsce dodatek specjalny rozpoczął się w lipcu ub. Wówczas to rada podjęła uchwałę, by obniżyć dodatek specjalny Andrzejowi Szczygłowi, burmistrzowi Gryfic do pięćdziesięciu groszy (wcześniej 20% wynagrodzenia podstawowego). Wniosek w tej sprawie złożyli radni z klubu „Razem dla Przyszłości”. Decyzję tłumaczyli m.in tym, że burmistrz – ich zdaniem – dopuścił się naruszenia dyscypliny finansów publicznych (chodził m.in o rzekome nieprawidłowości, które w swoich opiniach wykazały komisje budżetu i finansów oraz rewizyjna). To właśnie z tych przyczyn, rada nie przyjęła uchwały o udzielenie absolutorium Szczygłowi (za 2011).
To właśnie z tych przyczyn, rada nie przyjęła uchwały o udzielenie absolutorium Szczygłowi (za 2011). Obydwie komisje w swoich opiniach wskazały na niewykonania zarówno w dziale dochodów jak i wydatków budżetu. A także na uchybienia podczas procedur przetargowych, braku niektórych rozliczeń czy rzekome nieprawidłowości podczas przetargu na obsługę komunikacji miejskiej w 2008 roku. Warto podkreślić, że budżet zostało wykonany w obydwu najważniejszych działach na poziomie 98,87% (dochody) i 97,5% (wydatki).
Gdy, więc większościowy klub w radzie złożył projekt uchwały o przycięciu dodatku do 1 złotego, w proteście na propozycję, opozycyjny klub radnych „Ziemia Gryficka” złożył wniosek o obniżenie dodatku do 50 groszy. Uchwałę przyjęto i tak oto, Andrzej Szczygieł stał się bodajże jedynym w Polsce burmistrzem z tak niskim dodatkiem. Wedle nowej uchwały, gryficki burmistrz miał zamiast 12,5 tysiąca, zarabiać niewiele ponad 6 tysięcy złotych.
Andrzej Szczygieł odwołał się od decyzji rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie, a ten uchylił uchwałę w sprawie obniżenia pensji burmistrza. Radni z klubu „Razem dla Przyszłości” nie dali za wygraną. Złożyli skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. A ten właśnie unieważnił postanowienie sądu w Szczecinie, wskazując, że sprawa powinna trafić do sądu pracy, bo WSA nie miał kompetencji, by o niej rozstrzygać. – Zatem uchwała, które weszła w życie od 1 listopada 2012 o obniżeniu wynagrodzenia obowiązuje. W związku z tym, burmistrz, który w tym okresie pobierał wynagrodzenie na dawnym poziomie, powinien zwrócić do budżetu naszym zdaniem około 60 tysięcy złotych – uważa Stanisław Hołubczak, radny i przewodniczący klubu „Razem dla Przyszłości”.
Czy to zrobi? Próbowaliśmy się skontaktować we wtorek z Andrzejem Szczygłem. Niestety nie udało nam się dowiedzieć, czy samorządowiec będzie dochodził swoich roszczeń przed sądem pracy. Burmistrz brał udział w konferencji w Międzyzdrojach.
2 komentarzy
ki mówi:
Zwróci gdy zapadnie prawomocny wyrok odpowiedniego sądu – w prawie nie ma czagoś takiego jak „naszym zdaniem”
HERBISZCZON mówi:
NIECH ODDAJE KASE!!!