Przed laty goździk, rajstopy, czasem kawa i czekolada. A w zakładach pracy zakrapiane, legendarne imprezy nierzadko do rana. Od kilku lat Polki świętują po nowemu. Albo wyłącznie w gronie samych pań. Albo na manifestacjach przeciw przemocy i dyskryminacji popularnie zwanych „Manifami”.

Jak to drzewiej bywało

– Najpierw była część oficjalna. Przychodził dyrektor, składał życzenia. Dostawałyśmy po goździku i rajstopach. Potem już mniej oficjalnie bawiliśmy w swoich działach – opowiada pani Teresa, mieszkanka Gryfic. – Piekło się ciasta, czasem nawet jakieś sałatki po nocach robiło. Panowie przynosili coś mocniejszego. Bywało, że domu wracało się bardzo spóźnionym – dodaje w rozmowie z Pulsem Miasta. Od połowy lat 70, zwłaszcza w Polsce do prezentów „użytkowych” i deficytowych dołączyły kwiaty. Początkowo popularne goździki, potem tulipany. – Te osławione rajstopy to jeszcze z jakieś pięć lat temu kupowali w moim sklepie niektórzy panowie. Teraz już tradycja zanika – mówi Bogumiła Brzeszcz, właścicielka małego punktu z bielizną.

W latach 90 – tych wciąż jeszcze mocno celebrowany Dzień Kobiet, zyskał atrakcyjniejszego rywala zza oceanu – Walentynki. – Był taki moment, że Dzień Kobiet zaczął być kojarzony jako przeżytek. Dzieciaki wolały sobie kartki walentynkowe dawać. Potem moda znów wróciła i nawet w szkołach uczennice zaczęły dostawać słodycze i kwiatki w tym dniu – mówią nauczycielki z trzebiatowskich szkół.

Kobiety są wszędzie

Prócz tradycyjnych zawodów typowo związanych z kobietami, panie pojawiły się w przestrzeniach zawodowych wcześniej zarezerwowanych wyłącznie przez mężczyzn. Pilotują samoloty, prowadzą ciężarówki, autobusy, pracują na wysokościach. Wciąż stanowią mniejszość, ale nie ustępują pola facetom. – Jesteśmy nadal mocno obecne w zawodach usługowych. Wiele nas w handlu, obsłudze gastronomii,  hotelach czy ośrodkach. Bywają jednak takie miejsca, gdzie rzadko uświadczysz mężczyznę np. na porodówce. Nie spotkałam się tam z położną płci męskiej – mówi Joanna Tałanda z Trzebiatowa. Jak mówi Dzień Kobiet będzie obchodzić tradycyjnie. Dostanę pewnie jakieś kwiaty Nie muszą być jakieś drogie upominki, drobiazg wystarczy – dodaje.

Zupełnie inny pomysł na świętowanie ma Katarzyna Pinkus. Tego dnia chętnie wybrałaby się na jakiś „babski wypad” do kina czy klubu. Przekonuje, że długo nie dałaby się namawiać, na show w stylu „chippendales”, który od lat cieszy się popularnością wśród pań.

Kobieca „Manifa”

Zanim  obchodzone w wielu krajach Europy Święto Kobiet, z polskiej „zakładowej odmiany” przekształciło się w dzień babskich wypraw, a także demonstracji, miało zupełnie inny charakter. Ustanowiony w 1910 Dzień Kobiet, w Polsce obchodzony był na większą skalę od 1933 roku. W tym dniu mówiło się o prawach kobiet, wykorzystując go na manifestacje i edukacje. Dopiero po wielu latach, święto w pewnym stopniu wróciło do korzeni. Ogólnopolskie „Manify” od kilku lat gromadzą na marszach w całym kraju kobiety, które protestują przeciwko ciągłej dyskryminacji, przemocy. Formułują ważne postulaty przywracają świętowaniu jego pierwotną formę. – W ubiegłym roku szłyśmy w marszu pod hasłem „Wszystkie jesteśmy u siebie” zwracając uwagę na sytuację kobiet niepełnosprawnych, zagrożonych przemocą, molestowaniem seksualnym – opowiada Anka, studentka II roku psychologii na warszawskim uniwersytecie.

gryfickie.info, Puls Miasta