Na progu wiosny oddajemy jedenaste wydanie „Pulsu Miasta”. A w nim przypomnienie nieodżałowanego Jerzego Grycmachera, pasjonata historii dawnych Gryfic, który odszedł 11 marca, a także opowieść o sołeckiej posłudze i o zbliżających się Świętach Wielkanocnych. I to, jak wiosenna aura sprawa, że chce nam się porządkować świat wokół siebie, zmieniać i podejmować wyzwania. Miłej lektury!
10 komentarzy
guliani mówi:
Do PYTKA masz rację – dla turysty estetyka to priorytet – i trochę niefajnie jest jak w mieście rozchodzą się zapachy odpychające, jak czyta się na murach wulgaryzmy. To tylko tak nowemu burmistrzowi tematy na kampanię – miasto można „oczyścić”.
Pytek mówi:
Jak przez ostatnie 2 tygodnie śmierdziało w mieście okolicy, bo rolnicy nawozili pola obornikiem i gnojowicą to też było, że to z oczyszczalni. Tak samo kiedy śmierdzi ze świniarni pana, który hoduje świnie na rogu ulic Pietruszkowej i Kościuszki w mieście. I co, nikomu to nie przeszkadza?
videl mówi:
Za napisy na murach chyba odpowiadają ich właściciele a z racji funkcji w urzędzie ktoś chyba za to zgarnia niezłą kasę miesięcznie no i w końcu w Straży Miejskiej chyba nie pracują ślepi analfabeci?
popis mówi:
Akurat pierwszy sprawdzian dla Komisarza – jak się przestrzega prawo w mieście?
Arek mówi:
A ten smród to nie pochodzi przypadkiem ze ścieków wytwarzanych również przez panów smrodka i anonima? Jakby się Panowie nie zorientowali to w oczyszczalni przerabia się ludzkie gówna i inne smierdzace ludzkie odpady a to niestety nie pachnie fiołkami ale śmierdzi co nikogo nie powinno dziwić. ? nic prostszego, zlikwidujcie oczyszczalnie a gówna zbierajcie do zbiornikow i wystrzeliwujcie kosmos bo nikt ich nie przyjmie (kupi) nawet za ciężką kasę.
Smrodek mówi:
Czy smród z oczyszczalni ścieków w Trzebiatowie, który zasmradza część miasta , panu prezesowi nie przeszkadza?Czy ktoś w końcu za to odpowie?Smrodek
Anonim mówi:
To prawda, smrodek bardzo uciążliwy dla otoczenia.
goria mówi:
Sławek twierdził swego czasu, iż były konsultacje społeczne w tym temacie.
kuk mówi:
Milej aczkolwiek krótkiej bo to i czas na porządki i kuchenno wiosenne rewolucje.
Marcin mówi:
Poprosimy o wersję elektroniczną od razu. Niektórzy wciąż śledzą lokalne informacje z zainteresowaniem, ale będąc w oddaleniu o kilkaset (albo jeszcze więcej) kilometrów, nie mają szans na zapoznanie się z wersją papierową.