Na wyraźną prośbę członków stowarzyszenia „Królewski Gaj” w trzebiatowskim parku pojawił się znak informujący o zakazie wjazdu. Czy kierowcy będą go jednak respektować? Według członków „Królewskiego Gaju” – tak, ale potrzebna jest prewencja służb za to odpowiedzialnych.
Z informacji, których udzielił naszemu portalowi Józef Domański dyrektor ZDGiGK, jest to już drugi znak, który został w tym miejscu ustawiony. Poprzedni został zdewastowany. Przez kogo? Tego nie wiemy, ale w tym miejscu nasuwa się pytanie – czy i ten również nie zostanie zniszczony?
– Na wniosek Stowarzyszenia „Królewski Gaj” postawiliśmy ten znak ponownie. Chodzi nam o to, żeby uszanować zieleń, która jest w parku. Chcemy aby wszyscy czuli się bezpiecznie – podkreślił Józef Domański.
– Usilnie zabiegaliśmy o postawienie znaku zakazu wjazdu do parku, ponieważ nagminne jest niszczenie, rozjeżdżanie dróg przez motory, quady, samochody. Kierowcy nie patrzą na to co znajduje się na drodze. Ta jazda jest również bardzo niebezpieczna dla spacerujących rodzin – zaznaczyła Jadwiga Maczuga współzałożycielka Stowarzyszenia „Królewski Gaj”, która twierdzi, że w parku brakuje prewencji szczególnie po zmroku.
– Nasze Stowarzyszenie na wiosnę zorganizowało akcję odmalowania ławek oraz sprzątania terenu tuż przy stawku. W tej chwili cały stawek jest zaśmiecony butelkami, workami. Ktoś połamał ławkę. Pomijam fakt, że wszyscy powinniśmy zwracać uwagę wandalom, ale uważam również, że w tym miejscu powinna być też widoczna Straż Miejska i inne służby porządkowe – nadmienia Jadwiga Maczuga.
Zdaniem członków Stowarzyszenia należy zastanowić się czy w parku, które może aspirować, do miejsca spotkań całych rodzin, nie należy zamontować monitoringu tudzież foto pułapek.
1 komentarz
filatelista mówi:
Przecież tam obok znaku samochodami to pod górkę wjeźdźają i młodzi i starzy . Takich mamy mieszkańców niestety. Obok znaku to jest miejsce TAJEMNYCH spotkań młodych ludzi w BMW . Pewnie wymienają się znaczkami ha ha !!!