Jak ustalił Puls Miasta – Centralne Biuro Antykorupcyjne wysłało pismo do burmistrza Trzebiatowa z prośbą o wyjaśnienie spraw związanych z Fundacją Fort Rogowo. Na celowniku agencji znajduje się również Festiwal „Nagle nad Morzem”. „CBA  posiada informacje, które są analizowane i weryfikowane przez agentów” – czytamy w odpowiedzi na zapytanie naszej redakcji, czego dotycząc i jaki mają charakter działania agencji.

O co pytają agenci?

W  ubiegłym tygodniu na biurko burmistrza dotarło pismo z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ma ono związek z postępowaniami, jakie prowadzi agencja. Jedno z nich dotyczy Fortu Rogowo. Prawdopodobnie chodzi o działania podejmowane przez Zdzisława Matusewicza w sprawie odzyskania nieruchomości, którą zajmuje Fundacja. Agencja może być także zainteresowana okolicznościami, w jakich gmina przegrała cztery procesy z Fortem Rogowo o zapłatę podatku od nieruchomości.

Sprawa fundacji to nie jedyna – na celowniku agencji. Na razie jednak biuro prasowe wymownie milczy, tłumacząc, że „Centralne Biuro Antykorupcyjne, nie informuje jakie sprawy, osoby, firmy i instytucje pozostają lub też nie pozostają w zainteresowaniu CBA” – to jednak coś jest na rzeczy. Co potwierdza również publikacja na łamach Kuriera Szczecińskiego, o tym, że agenci zajęli się festiwalem „Nagle nad morzem”. CBA wyjaśnia zaś reporterem gazety, że „analizuje i weryfikuje informacje, które posiada”.

Co z Fundacją?

W październiku 2014 tuż przed wyborami samorządowymi, burmistrz wypowiedział umowę użyczenia ze skutkiem natychmiastowym – Fundacji Fort Rogowo, która swoją działalność na terenie tamtejszego, starego lotniska prowadzi od 2005 roku. Fundacja zajmująca się m.in. ochroną zabytków militarnych, a także zarządzająca majątkiem gminy (stare hangary lotnicze, obiekty powojskowe) dostała 2 tygodnie na wyprowadzkę.  Fort zaskarżył decyzję burmistrza. – Nie było żadnego odzewu ze strony gminy, do czasu, gdy rozpoczęto nam naliczanie kar za bezumowne korzystanie z nieruchomości – prezes Fundacji – Mieczysław Huryn, prezes fundacji wysoko cenionej w środowisku rekonstruktorów historycznych. To właśnie Fort Rogowo był pierwszą instytucją, która podjęła dyskusję oraz badania w związku z wydobyciem wraku niemieckiego Dorniera z jeziora Resko.

Powodem wypowiedzenia umowy miało być niezgodne z przeznaczeniem użytkowanie nieruchomości. Mowa m.in. o udostępnieniu terenu dla harcerzy z Hufca ZHP Lubań, z którym Fort zawarł umowę dzierżawy, bez porozumienia z gminą. Fort borni się twierdząc, że była zgoda ustna. Burmistrz wskazuje również, że zawarto bez zgody gminy umowę na dzierżawę powierzchni magazynowych z firmą „Ploetzlich nagle” sp.z.o.o. od stycznia 2014 do września 2014. A także, że organizatorom festiwalu „Nagle nad morzem” bez zgody gminy użyczono pomieszczenia na biuro festiwalowe.

W międzyczasie burmistrz wydał decyzje o naliczeniu podatku od nieruchomości, który Fundacja miała zapłacić. Pod koniec ubiegłego roku po kilkumiesięcznym sporze, gmina przegrała cztery procesy, a wyroki właśnie się uprawomocniły. Sąd uznał, że fundacja nie musi płacić podatku za lata 2011 – 2015, ponieważ z jej terenu korzystały organizacje pożytku publicznego np. ZHP.

Burmistrz dementuje?

Tymczasem Zdzisław Matusewicz przekonuje, że działania CBA mają charakter czysto informacyjny. Dodaje także w odpowiedzi na zapytanie Pulsu Miasta o charakter i treść pisma z CBA, że sprawa dotyczy „zaawansowania postępowań podjętych przez gminę w celu odzyskania nieruchomości w Rogowie”. O Festiwalu burmistrz nie wspomina.

 Jak ustalił Puls, pod koniec grudnia burmistrz spotkał się z Mirosławem Hurynem, prezesem Fortu żądając wydania nieruchomości. – Powiedziałem, że to nie jest moja decyzja, ale Rady Nadzorczej i Walnego Zgromadzenia, a te zbierają się w styczniu br. Pan burmistrz nalegał, że musi wiedzieć do końca grudnia. Dodałem, że odejdziemy wówczas, gdy gmina będzie partycypować w kosztach, jakie poniosła Fundacja (wartość nieruchomości poprzez nakłady wzrosła o 2 mln  złotych) na remonty i utrzymanie całego zasobu od 2005 roku – mówi Mirosław Huryn. Tłumaczy także, że z jednej strony zrywając umowę czyniono mu zarzuty, że bezumownie wynajął pomieszczenia dla organizatorów „Nagle nad morzem” a parę dni temu, przedstawiciele spółki „„Ploetzlich nagle” sp.z.o.o.” ponownie zwrócili się do niego, by podpisać umowę na festiwal.

– Odmówiłem i odesłałem ich do burmistrza. Wrócili twierdząc, że jest ustna zgodna. Nie zgodziłem się na podpisanie jakiejkolwiek umowy, dopóki, nie zobaczę decyzji burmistrza o użyczeniu nieruchomości spółce – dodaje Huryn.

Puls Miasta