Od kilku dni w mediach ogólnopolskich można odnaleźć tytuły jakoby plaże nad Bałtykiem zostały zamknięte. Uspokajamy – zakazana jest tylko kąpiel w wodzie, której temperatura spadła poniżej 14°C. Bez problemu jednak można zażywać kąpieli słonecznych, tym bardziej, że pogoda jest iście wakacyjna.

Kiedy temperatura wody w morzu spada poniżej 14°C, ratownicy zobowiązani są do wywieszenia czerwonej flagi, która informuje o zakazie wchodzenia do wody. Nie ma jednak mowy o zakazie wejścia na plażę. 20 sierpnia w Mrzeżynie stacjonujący na plaży ratownicy odnotowali, że woda w Bałtyku ma tylko 12,5 °C co jest jednoznaczne z wywieszeniem czerwonej flagi. Turystów na plaży jednak nie brakowało. – Zimna, lodowata ta woda, ale nam to nie przeszkadza. Świetnie bawimy się na plaży – powiedziała Laura z Jeleniej Góry. – Może trochę szkoda, ale czytałam, że to przejściowe – dodała turystka. – Na terenie gminy Rewal poranny pomiar temperatury wody wskazał 14°C dlatego też na naszych plażach powiewa biała flaga – powiedział Łukasz Tylka z Referatu Turystyki i Promocji w Rewalu. – Sytuacja jest jednak dynamiczna i na bieżąco prowadzimy pomiary – dodał Tylko. Obecna sytuacja nie jest problemem lokalnym. O wiele niższa temperatura odnotowana została w Kołobrzegu. Tam słupek rtęci pokazywał zaledwie 10 stopni.


Dlaczego jest taka zimna woda? Gwałtowny spadek temperatury na polskim wybrzeżu zawdzięczamy zjawisku, zwanemu upwellingiem. Choć znamy je głównie z wybrzeży Peru i Chile, może ono występować także na mniejszą skalę w wyniku wiejących wzdłuż brzegu wiatrów. – Zgodnie z teorią Ekmana wypadkowy wektor odpływu wody powierzchniowej jest prostopadły do linii wiatru. W aktualnej sytuacji, kiedy wieje wschodni wiatr, zachodzący mechanizm jest podobny do zjawiska upwellingu, gdyż woda odpływa w kierunku północnym. Polega on na tym, że odpływająca woda powierzchniowa zostaje zastąpiona zimną wodą z głębin – podaje serwis tvnmeteo.