rozprawa1

Trudno pogodzić się z przegraną. Burmistrz pochwalił się w sieci tajemniczą „decyzją sądu”. Perfekcyjna manipulacja. Sąd Okręgowy w Szczecinie bowiem oddalił jedynie zażalenie komitetu referendalnego, który domagał się prócz zwrotu kosztów dojazdu na sprawę, zadośćuczynienia za utracone, dzienne wynagrodzenie. Gdy Zdzisław Matusewicz jeździł wykładać na szczecińskiej uczelni skrupulatnie liczył swoje delegacje. Teraz wyśmiewa ludzi, których oderwał od pracy, a przez swoją butę zmusił do brania zastępstw i szukania opieki do dzieci.

Tonący brzytwy się chwyta – mówi stare porzekadło. Na chwilę przed ciszą wyborczą, burmistrz chwali się na swoim profilu FB decyzją sądu, który oddalił zażalenie grupy referendalnej. Niestety nie spieszy z wyjaśnieniem. W to miejsce wkleja fragment decyzji sądu, z której wynik, że ten oddalił „jakieś zażalenie” grupy referendalnej, a także nakazał zapłatę 240 złotych kosztów z tego tytuły Matusewiczowi.

Burmistrz nawet słowem nie zdradza, że zażalenie dotyczyło wniosku grupy o zadośćuczynienie z tytułu utraconego, dziennego wynagrodzenia. Przypomnijmy, Zdzisław Matusewicz – próbując ukarać niepokornych – wezwał przed szczeciński sąd cały komitet referendalny. Mimo, że podczas rozprawy dotyczącej  sporu o dwie ulice i dwa mosty, grupę mógł reprezentować tylko pełnomocnik i adwokat. Ludzie otrzymywali do 22.00 powiadomienia przynoszone przez policję, by za parę godzin stawić się na rozprawie w Szczecinie. W pośpiechu szukali zastępstw do pracy oraz opieki do dzieci. Niektórzy musieli odłożyć planowe wizyty u lekarzy i cykl rehabilitacji. Wszystko, po to by dojechać do Szczecina. Stąd wniosek do sądu o zwrot kosztów podróży oraz rekompensatę utraconego wynagrodzenia.

Tymczasem burmistrz chwali się czymś, co w istocie nie przynosi chluby. W drwiącym komentarzu pisze „Prą jak ślepe lemingi (…) Niczego się nie nauczą”.

gryfickie.info

Czytaj także „

Chciał ukarać ludzi za referendum. Sąd orzekł, że komitet ma rację!